Mega wysokie konstrukcje, morze kwiatów i logistyka na najwyższym poziomie - tak w skrócie możemy podsumować wesele Anity i Michaela

Przy tej realizacji pracowaliśmy w 8 osób - ślub odbył się 3 sierpnia w środę - co nie ułatwiło Nam zadania .... ale o tym przeczytacie pod spodem Wyzwań logistycznych przy tej realizacji i przeszkód było co nie miara ... Przeszkoda nr 1. Zamówienie kwiatów na poniedziałek  wcale nie jest takie proste, jednak w Polsce przyjęło się że śluby organizowane są od czwartku do niedzieli i giełda kwiatowa pracuje również w takim rytmie ... jak przyjechałam na krakowską giełdę w poniedziałek to nie mogłam uwieżyć że tak mało osób się na niej kręci .... ale to nie było moje jedyne zdziwnie .... 5 dużych wózków kwiatowych czekało przygotowanych na mnie do odbioru ... serio ... przeraziłam się tą ilością, i modliłam podświadomie żeby wszystko zmieściło się do auta .... po zapakowaniu 3 wózków ... w aucie w zasadzie zabrakło Nam miejsca, więc zaczęła się walka o każdy centymetr powierzchni ... szczerze .... do końca nie byłam pewna czy uda Nam się wszystko zapakować za jednym zamachem ... Ale jakoś się udało :D Przeszkoda nr 2.  Drzwi w pomieszczeniu technicznym okazały się trochę za wąskie ... nasze konstrukcje które miały 120 cm szerokości musieliśmy wnieść przez drzwi które mają 80 cm szerokości .... Niestety pełnych kompozycji nie udało Nam się zrobić w pomieszczeniu technicznym i bezpośrednio musieliśmy je kończyć na sali Przeszkoda nr 3. Nasi silni meżczyźni dekorowali kościół a my z dziewczynami zostałyśmy w Pałacu, wszystko miałyŚmy pod kontrolą do czasu gdy na stoły nie trzeba było ustawić 180 cm ciężkich stojaków .... w 3 osoby ale dałyśmy radę :D Przeszkoda nr 4. Presja czasu była ogromna! Ślub organizowany był w centrum Krakowa o godzinie 13:00, ale na miejscu musieliśmy być już przed 9 rano - w przeciwnym razie zamknęli by Nam drogę :D Małą przeszkodą również w kościele okazali się być turyści, którzy zwiedzali świątynię. Moja ekipa spisała się na medal ! Wyrobili się ze wszystkim zogdnie z czasem Przeszkoda nr 5. Nasz tort niespodzianka - również nie zmieścił sie w drzwiach od pomieszczenia technicznego :D Tym razem część konstrukcji wynosiliśmy oknem, i żeby nie przechodzić przez salę w której siedzą goście, musieliśmy obejśc cały pałac do okoła :D Na szczęście na pokładzie mieliśmy już dwóch silnych mężczyzn :D